Miała niewiele, bo 155 cm wzrostu, ważyła jakieś 63,5 kg, wiek 45-50 lat. Czy niezwykłość tej kobiety polegała na tym, że była rasy żółtej, a może parała się magią, może obawiano się, że była demonem, czarownicą nawet? Dość powiedzieć, że pochowano ją głową w kierunku ziemi, aby jej dusza czasem nie wróciła do żywych...
Kolejne spotkanie z cyklu „Przystanek Muzeum” organizowane przez jastrzębską Galerię Historii Miasta było poświęcone nieistniejącemu zabytkowi uzdrowiskowemu - Letnisku Oficerskiemu. Było ono tym bardziej ciekawe, że wzięli w nim udział jego dawni pracownicy.
To jest historia o tym, jak oszustka okradła naiwne jastrzębianki na 16 mln zł (!). W swoim nielegalnym procederze kobieta miała posłużyć się czarami. Jej nadprzyrodzonych mocy doświadczyła… domowa kura. Wszystko wydarzyło się 30 lat temu.
Wydarzenia z lutego 2015 roku na trwałe wpisały się w historię Jastrzębia-Zdroju. Protesty górnicze w Jastrzębskiej Spółce Węglowej przerodziły się w zamieszki, podczas których demonstranci usiłowali wedrzeć się do siedziby JSW, a policja użyła broni gładkolufowej. Zdjęcia z Jastrzębia były pokazywane w najważniejszych światowych...
To była jedna z największych katastrof w historii polskiego górnictwa. W kopalni Jas-Mos, doszło do wybuchu pyłu węglowego (6 lutego 2002 r.), w którym zginęło 10 górników. Od samego początku toczyły się dyskusje, co było powodem tej tragedii.
W piątkową noc (4 lutego 1994 r.) spłonął jeden z jastrzębskich zabytków uzdrowiskowych – sanatorium „Górnik”. Prasa spekulowała, że wszystko wskazywało na podpalenie. Jednak po 10 miesiącach prokuratura umorzyła śledztwo.
Wnioskodawcami nadania szpitalowi imienia jego twórcy i założyciela, ks. Józefa Nathana byli mieszkańcy Branic, związki zawodowe, Izba Lekarska i pielęgniarki szpitala oraz Rada Gminy.
Przedwojenną modę da się wyraźnie podzielić na lata dwudzieste i lata trzydzieste. Większość rodziców rybniczan, z którymi rozmawiałem, przywiązywała wagę do elegancji. Szyk i moda stanowiły także niepośledni element życia kilku spośród najstarszych rozmówców, bo większość była jeszcze przed wojną dziećmi.
We wtorek odbyło się pierwsze spotkanie w ramach nowego cyklu „Przystanek Muzeum”. Do Galerii Historii Miasta przyszli pasjonaci historii, aby wysłuchać wykładu Marcina Boratyna na temat Marszu Śmierci.
Niewiele jest imprez, które przyciągają do Domu Zdrojowego takie tłumy. W piątek odbyła się promocja drugiego wydania książki pt. „Górnicze pięści. Historia jastrzębskiego boksu”, autorstwa Marcina Boratyna.
„Cztery strony świata” – to tytuł filmu opowiadającego o ludziach, którzy przed laty podjęli decyzję o przeprowadzce do Jastrzębia-Zdroju. Zostanie wyemitowany w kinie Centrum w sobotę, początek seansu o godzinie 13:00. Wstęp jest bezpłatny.
Pojawienie się narciarza biegowego na boisku Zespołu Szkół Nr 2 przywołało skojarzenia z czasami przedwojennymi, kiedy ten sport był popularny w Jastrzębiu-Zdroju, ówczesnym kurorcie. Wówczas organizowano u nas zawody narciarskie i kuligi. A chętnych na te atrakcje przywożono specjalnym pociągiem. Przed laty była u nas nawet skocznia narciarska.
„Jastrzębie-Zdrój na łamach prasy w latach 1945-1989” – to nowa książka Marcina Boratyna i Dariusza Mazura. Jej promocja odbyła się w Galerii Historii Miasta, na którą przybyło niemałe grono wielbicieli rodzimej historii.
Czy zastanawialiście się kiedy powstał Wodzisław Śląski? Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, a historycy spierają się odnośnie daty. Historyk Piotr Hojka - kustosz Muzeum w Wodzisławiu Śląskim i jednocześnie prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej dokonał sensacyjnego odkrycia....
Znany duet historyków Marcin Boratyn i Dariusz Mazur napisał nową książkę na temat historii Jastrzębia-Zdroju. Tym razem spojrzymy na nasze miasto z perspektywy prasy, jaka była wydawana w Polsce Ludowej.
W tym miejscu w Jastrzębiu rozciągano druty kolczaste, ustawiono zasieki, a nawet specjalnie zaorano pole. Wszystko po to, aby nie przemkła się nawet mała mysz. Każdy ślad dokładnie badano. Działo się to na dawnej granicy polsko-czechosłowackiej, która przebiegała przez jastrzębskie sołectwa - Ruptawę i Moszczenicę.
Patrząc na ledwo stojący jeszcze budynek, z trudem odnajdujemy ślady dawnej świetności. Trzeba naprawdę wielkiej wyobraźni, aby uwierzyć, że miejsce to odwiedził prezydent Rzeczpospolitej Polskiej czy uznany pisarz. A przecież w tej ruinie odbywały się kiedyś rauty, spotkania, a nawet ślub.