W niezwykle gorący weekend w Parku Zdrojowym aż kipiało od propozycji kulturalnych z książką w tle. Nie zabrakło spotkań z autorami, warsztatów dla najmłodszych, dobrej muzyki i dyskusji na różnorodne tematy. Wszystko dzięki Miejskiej Bibliotece Publicznej, organizatorowi imprezy, pod intrygującą nazwą Kulturalny Open Space.
Dwóch jastrzębian Grzegorz „Syki” Sypniewski i Piotr Ufnal podjęło wyzwanie. Ich celem jest przepłynięcie trzeciej co do wielkości rzeki Polski – Warty. W niedzielę wyruszyli na jezioro Poraj, skąd zaczęli swoją przygodę.
Przyznam, że to dość mocno postawione pytanie, jednak debata wokół tego problemu toczy się od lat. Nie mnie przesądzać, kto ma rację. Natomiast warto zastanowić się nad tym, kto i dlaczego ma, coś komuś narzucać, kazać, egzekwować, oceniać, bo przecież kwestia wiary jest jedną z najbardziej osobistych spraw człowieka.
Czerwcowe spotkanie z cyklu Przystanek Muzeum, które odbyło się w Galerii Historii Miasta, poświęcone było niełatwym relacjom polsko-ukraińskim. Zaproszenie do Jastrzębia przyjął autor książki pt. „Cena wyboru. Blizny Wołynia” - Piotr Lasota Powieść osadzona jest w kontekście dramatycznych wydarzeń na Wołyniu (1943) i ich...
Jastrzębianie liczną grupą wzięli udział w jubileuszowych XXV Pływadłach w ramach Festiwalu Górnej Odry. 40-kilometrowy odcinek Odry pokonali kajakami. Do domu wrócili pełni wrażeń i ze wspomnieniami dobrej zabawy.
Uczniowie rozpoczęli wakacje. Podsumowaniem ich osiągnięć są świadectwa szkolne, niektóre z biało-czerwonym paskiem. Znowu rozgorzała dyskusja czy takie wyróżnienie ma jeszcze sens. Czy rzeczywiście oddaje wiedzę, a nie tylko wykucie, pamięciowe opanowanie treści z kilkunastu przedmiotów. A więc zlikwidować „paski”, czy jednak...
Piękna słoneczna pogoda, rozlewiska rzeczki Szotkówki, kajaki, a dla pragnących błogiego spokoju leżaczki – to sceneria kolejnego dnia Festiwalu Górnej Odry w Jastrzębiu-Zdroju. Tym razem miejscem wydarzeń była Przystań Szymańcówka.
Jedną ze scen Festiwalu Górnej Odry jest jastrzębski Ośrodek Wypoczynku Niedzielnego – miejsce chętnie odwiedzane przez mieszkańców. Dla uczestników przewidziano wiele atrakcji.
W piątek w Galerii Sztuki Współczesnej Miejskiego Ośrodka Kultury odbył się wernisaż prac Zygmunta Brachmańskiego. To znany śląski artysta, który wykonuje zarówno prace monumentalne, jak i statuetki czy rzeźby okolicznościowe.
Na tę chwilę czekało tysiące uczennic i uczniów w całej Polsce. W piątek rozdano świadectwa szkolne i rozpoczęły się upragnione wakacje. Ostatnim akcentem kończącego się roku szkolnego były uroczyste akademie szkolne, po nich kwiaty, podziękowania, dyplomy i ponad dwa miesiące laby.
W sobotę skwer przy ulicy Północnej należał do ochotniczych straży pożarnych i ich sympatyków. Zorganizowano imprezę pod nazwą „Pokazy zabytkowych sikawek konnych - jak dawniej gaszono pożary?” Nie zabrakło atrakcji dla publiczności.
W sobotę w kościele pw. św. Brata Alberta mieszkańcy pożegnali Beatę Maksymow-Wendt – „Kruszynkę”. Wybitną judoczkę - dwukrotną mistrzynię świata (1993,1999) i trzykrotną mistrzynię Europy (1986,1991,1997) oraz trzykrotną olimpijkę z Barcelony (1992), Atlanty (1996) i Sydney (2000).
Trzeci dzień święta miasta zyskał uroczą oprawę Parku Zdrojowego. Miejsce to stało się scenerią dla najpiękniejszych arii operetkowych i przebojów musicalowych. Publiczność dopisała, a pogoda okazała się łaskawa.
Ostatnio w mediach społecznościowych trwa ożywiona dyskusja na temat tego, czy w Jastrzębiu panuje tak zwana betonoza. Pozwolę sobie i ja dorzucić przysłowiowe trzy grosze do tych rozważań, dodam subiektywne, bo to przecież felieton. A więc jesteśmy zabetonowani czy nie?
Drugi dzień Dni Miasta świętowano na Stadionie Miejskim. Na scenie nie zabrakło wykonawców doskonale znanych młodemu pokoleniu, ale też nieco starszej publiczności. Gwiazdą wieczoru była legenda polskiego rocka Krzysztof Cugowski. Całości dopełnił pokaz multimedialny.
Dni Miasta, czyli święto Jastrzębia-Zdroju zostały zainaugurowane w piątek w Ośrodku Wypoczynku Niedzielnego. Ta impreza była dedykowana najmłodszym mieszkańcom. Nie zabrakło zajęć z animatorami i wspólnych gier i zabaw.
Czy to możliwe, aby w biały dzień w średniej wielkości mieście człowiek leżał w kałuży krwi, a przechodnie tego „nie zauważyli”? Niestety, taka sytuacja wydarzyła się w Jastrzębiu-Zdroju. Mężczyzna mógł się wykrwawić, umrzeć, ponieważ nikt nie zainteresował się jego losem. Czy naprawdę poziom znieczulicy osiągnął...