Dramatyczne wieści z policji z Zabrza, gdzie ubiegłej nocy doszło do tragicznego wypadku. Na autostradzie, po zderzeniu z osobówką, zapalił się samochód ciężarowy. Kierowca nie miał możliwości opuścić pojazdu, zginął w płomieniach. Czynności w sprawie trwają.
Dwie godziny walki z ogniem i kolejne siedem, by zabezpieczyć budynek i dach. To podsumowanie dużego pożaru, do jakiego doszło w minioną sobotę (15.10.) w jednym z domów przy ul. Tęczowej w Żorach.
Kilka godzin trwała walka strażaków z ogniem, który pojawił się w czwartek wieczorem. Wiata wypełniona słomianymi balami spłonęła doszczętnie.
Blisko siedem godzin trwała akcja strażaków z Raciborza, którzy 25 minut po północy otrzymali informację o pożarze w budynku przy ul. Głubczyckiej, w miejscu znanym jako "stary fryzjer". Ogień zniszczył kamienicę, straty oszacowano na 100 tysięcy złotych.
Strażacy z Raciborza podsumowali miniony weekend. Jeszcze w piątek doszło do pożaru ciężarówki przewożącej węgiel. Zabezpieczano też kilka innych zdarzeń drogowych. W ostatnich dniach liczba interwencji podejmowanych w tym roku przez raciborskich strażaków przekroczyła już 1530. Przypomnijmy, że rok 2021 zamknięto z liczbą 2100 interwencji.
Pożar zniszczył poddasze budynku, na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Okoliczności i przebieg zdarzeń ustala policja, która wstępnie stwierdziła, że do zaprószenia ognia doszło w pokoju jednego z dzieci.
Policyjny patrol jako pierwszy dotarł na miejsce po tym, jak służby otrzymały zgłoszenie o pożarze w jednym z mieszkań w Jastrzębiu-Zdroju. Kobieta, która znajdowała się wewnątrz, nie była już w stanie poruszać się o własnych siłach. Błyskawiczna decyzja funkcjonariuszy o wyważeniu drzwi uratowała jej życie.
Trzy zastępy ochotników gasiły pożar trawy, krzewów i dzikiego wysypiska śmieci na terenie zalesionym przy ulicy Emilii Platter w wodzisławskiej Zawadzie.
W piątkowe przedpołudnie, 26 sierpnia na dawnym pożarzysku przy pomniku upamiętniającym śmierć mł. kpt. Andrzeja Kaczyny (PSP Racibórz) i dh. Andrzeja Malinowskiego (OSP Kłodnica) - strażaków, którzy zginęli w pierwszych godzinach wielkiego pożaru lasu z 1992 r. odbyły się uroczystości związane z 30. rocznicą tego tragicznego wydarzenia.
Z Kazimierzem Szablą, ówczesnym nadleśniczym Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, a później wieloletnim szefem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach rozmawiamy o zdarzeniach z 1992 roku oraz o wszystkim tym, co działo się później. – Totalność tego pożaru, w odróżnieniu od wszystkich innych, polegała na tym, że poza drzewami...
W trzydziestą rocznicę wybuchu wielkiego pożaru lasu w intencji leśników, strażaków, wszystkich służb mundurowych oraz osób zaangażowanych w ratowanie i odnawianie lasu. Dla żyjących o błogosławieństwo Boże i zdrowie na dalsze lata, dla poległych w czasie pożaru i zmarłych o radość życia wiecznego – sprawowano piątkową...
– Widok spalonego lasu i samochodów pożarniczych był smutny oraz bolesny – napisał kilka lat po pożarze w swoich wspomnieniach Jan Socha z Bieńkowic (gm. Krzyżanowice), emerytowany strażak z zawodowej straży pożarnej w Raciborzu, gdzie przez 19 lat przepracował jako szef zmiany. Znajdował się w samochodzie, który jako pierwszy dojechał...
Mija 30 lat intensywnej pracy leśników, nad odbudową lasu po największym pożarze w historii Lasów Państwowych, który objął ponad 9 tys. ha na terenie Nadleśnictw: Rudy Raciborskie, Kędzierzyn i Rudziniec. Dziś w tym miejscu znowu można korzystać ze wszystkich funkcji lasów. To najlepszy dowód na prowadzoną zrównoważoną gospodarkę...
Strażacy walczą ze skutkami ulewnych deszczy, nieustannie spływają zgłoszenia dotyczące zalanych ulic, podtopionych piwnic czy błota zalegającego na drogach. Doszło również do pożarów na skutek uderzenia piorunów.
AKTUALIZACJA
To letnisko było synonimem luksusu i beztroskiego wypoczynku. Najpierw mogli korzystać z niego wojskowi, a następnie pozostali kuracjusze. Podawano tam wykwintne dania, organizowano huczne imprezy. Koniec był tragiczny. Obiekt pochłonął pożar. Do dzisiaj mówi się, że mogło to być celowe podpalenie.
To letnisko było synonimem luksusu i beztroskiego wypoczynku. Najpierw mogli korzystać z niego wojskowi, a następnie pozostali kuracjusze. Podawano tam wykwintne dania, organizowano huczne imprezy. Koniec był tragiczny. Obiekt pochłonął pożar. Do dzisiaj mówi się, że mogło to być celowe podpalenie.
Co łączy ostatni kryzys ekologiczny na Odrze z palącymi się kilka lat temu, jak ogromne stogi siana, wysypiskami śmieci? Systemowa słabość instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Te najpierw były wodzone za nos przez kombinatorów, którzy na składowaniu odpadów robili biznes życia. A dziś nie są w stanie przekonująco...