Trzy pytania do Ryszarda Rudnika - dyrektora Szpitala Rejonowego w Raciborzu.
Szpitalny Oddział Ratunkowy – długo wyczekiwany cel starań samorządu powiatowego i dyrekcji z Gamowskiej ma powstać tam w ciągu trzech lat. Jednak miliony od ministra zdrowia to ta jaśniejsza strona medalu. Po raz pierwszy od wielu lat szpital znalazł się na finansowym wirażu i bez turbodoładowania z budżetu powiatu już sobie nie poradzi.
Główny księgowy z Gamowskiej Paweł Knop przyszedł do starostwa powiatowego na czerwcową komisję zdrowia. Mówił radnym o bieżącej sytuacji finansowej oraz o planach inwestycyjnych szpitala. Mimo optymizmu z jego strony, rajcy mieli odmienne odczucia. Paweł Płonka pokusił się nawet o porównanie lecznicy do trupa utrzymywanego przy życiu od kilku lat.
Starosta raciborski Grzegorz Swoboda w poniedziałek 24 czerwca oficjalnie poinformował o pozyskaniu 10,1 mln zł na utworzenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Szpitalu Rejonowym na Gamowskiej w Raciborzu. Powinien być gotowy za 2 lata. Na konferencji prasowej w starostwie prócz włodarza powiatu pojawili się także poseł PiS Czesław Sobierajski...
Przedstawiciele Raciborza pojechali do Warszawy podpisać umowę na dofinansowanie budowy SOR w raciborskim szpitalu.
Radni powiatowi przepytali zarządzających raciborskim szpitalem czy lecznica korzysta na zlecaniu niektórych usług firmom zewnętrznym. Dyrekcja przekonuje, że tak, choć nie obywa się to bez problemów. – Ogólnie jesteśmy na plusie – przekonywał Paweł Knop, księgowy z Gamowskiej przedstawiając wyliczenia finansowe.
Dlaczego raciborski szpital nie ma zabiegowego oddziału dziecięcego (chirurgia)?
Dyrektor Ryszard Rudnik wątpi w powodzenie projektu „SOR w Raciborzu” i wciąż szuka specjalistów na dwa oddziały zagrożone zawieszeniem. Pozytywem jest zwiększony ryczałt z NFZ na funkcjonowanie lecznicy. Racibórz dostał 2,6 mln zł więcej niż przed rokiem.
Dyrekcja z Gamowskiej wszczęła procedurę czasowego zaprzestania działalności na oddziałach otolaryngologicznym oraz wewnętrznym drugim. Powodem są wypowiedzenia złożone przez pracujących tam lekarzy.
3,6 mln zł trzeba zainwestować w szpital na Gamowskiej by spełnić wymogi tzw. Programu Dostosowawczego autorstwa ministerstwa zdrowia.
Znikają limity w finansowaniu tych badań i lecznica mogłaby na nich zarabiać. Co na to Ryszard Rudnik (na zdj.), dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu?
Na trzecią środę lutego dyrektor raciborskiego szpitala Ryszard Rudnik zwołał konferencję prasową. Wśród omawianych tematów pojawił się m.in. ten dotyczący płatnego parkowania przy lecznicy.
Nowe regulacje resortu zdrowia przewidują w szpitalach większą liczbę pielęgniarek przy łóżkach pacjentów. W przypadku Raciborza oznacza to konieczność zatrudnienia dodatkowego personelu – 74 pielęgniarek. Dyrekcja nie chcąc ponosić kosztów, zaproponowała radnym likwidację 83 łóżek na Gamowskiej. – Pacjent na tym nie straci...
Grupa pracowników raciborskiego pogotowia doprowadziła do skazania swojego byłego szefa, Piotra S. Sąd uznał, że znęcał się fizycznie i psychicznie nad podległymi pracownikami. Teraz musi im zapłacić kilkanaście tysięcy złotych.
Specjaliści – związkowcy ze szpitala na Gamowskiej apelują pisemnie u dyrekcji (ponad 30 pieczątek i podpisów) o „zapewnienie podstawowych w XXI wieku badań ratujących życie, bez których szpital traci rację bytu”. Chodzi o zgłaszane przez nich i radną powiatową problemy z diagnostyką obrazową.
Na Gamowskiej podano ile wynosi średni czas oczekiwania pacjenta na poradę specjalistyczną.
Sesja rady miasta [wrzesień, ostatnia w kadencji]. Z dwóch właścicieli starego szpitala przy ul. Bema jeden obiecuje działania naprawcze, ale nie dotrzymuje słowa, a drugi wcale nie odpowiada na listy z urzędów. Służby straciły cierpliwość.